Cześć Wszystkim!
Dziś zaczynam prowadzić bloga, więc to mój pierwszy post. Mam nadzieję nie ograniczać się do jednej tematyki, jednak sądzę, że najwięcej będę pisała o moich wypiekach. Stąd pierwszy post zacznę właśnie od sernika. Upiekłam go na święta nie pierwszy raz, bo jest to ulubione ciasto mojej mamy, jednak tym razem trochę je ulepszyłam i wyszło super... :P
1,2 kg sera białego w kostkach
1,5 kostki margaryny
10 jajek
1,5 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 budynie śmietankowe bez cukru
orzechy włoskie
szczypta soli
Wykonanie:
Orzechy zalać ciepłą wodą, żeby odrobinę zmiękły.
Ser przemielić przez maszynkę. Nie stosuję gotowych serów w wiaderku, ponieważ to ciasto jest i tak wilgotne. I zdecydowanie lepiej jest przemielić niż pognieść widelcem, bo maszynka zrobi to zdecydowanie dokładniej, co się odzwierciedla w smaku (sprawdzone na sobie :P).
Białka oddzielić od żółtek. (Można to robić od razu, choć ja zawsze wykonuje to, kiedy dodaje żółtka.)
Margarynę utrzeć z cukrem. (Robię to zawsze w makutrze, ale mikser może nawet byłby lepszy.) Do margaryny dodawać porcjami: 3 żółtka i 1/3 sera, 3 żółtka i 1/3 sera i 4 żółtka i 1/3 sera ciągle mieszając. Pod koniec dodać proszek i budynie i wszystko wymieszać.
Orzechy pokroić niezbyt drobno.
Białka ubić z odrobiną soli na sztywną pianę i delikatnie wymieszać z resztą. Wmieszać również orzechy, ewentualnie rodzynki.
Dużą blachę wyłożyć papierem i przelać do niej ciasto. Piec w temperaturze 175°C przez około 1,5 godziny. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz